Czasami dokonywanie kilkudziesięciu transakcji dziennie może zagwarantować nawet procentowy zysk, a taki procent do procenta pozwalają uzbierać bardzo konkretną sumę. Nie jest to jednak domena współczesnych inwestorów, szczególnie tych giełdowych, dla których pracowanie w pocie czoła cały dzień, żeby wyrobić minimalny zysk w skali całego tygodnia czy miesiąca to jakiś dziwny i mało śmieszny żart. Oni przyzwyczajeni są do kupowania całych spółek i obserwowania jak zysk rośnie, może nawet miesiącami, ale powiększenie wielomiliardowego kapitału o kilkanaście procent daje im o wiele większe korzyści, niż nawet doskonały nos do zmian kursów walut. Jednak granie na rynku forex, gdzie spotykają się kapitały kantorów, zwykłych ludzi grających swoimi oszczędnościami lub pensjami, ale także banków i całych krajów. Tam dochodzi do miliardów operacji w ciągu tygodnia i nawet wielkie skupy walut nie są w stanie zmienić prawdziwego trendu, generowanego przez rynek. Kursy walut są więc najbardziej elastycznym sposobem wyrażania prawdziwego przekonania samych ludzi oraz wielkich inwestorów co do mocy danego kraju. I jeśli dochodzi do masowego skupowania waluty danego państwa, oznacza to przekonanie inwestorów co do pewności skuteczności takiego właśnie lokowania swojego kapitału.
Możliwości rynku walutowego
